Czy ja lub ktoś z moich bliskich może być uzależniony?
Kiedy przekraczamy granicę?
Kiedy coś, co sprawia przyjemność może stać się dla nas zabójcze? Kiedy z osoby pijącej możemy stać się alkoholikami? Gdzie przebiega ta granica i czy każdy może ją przekroczyć?
To trudne pytania, bo granica między używaniem a nadużywaniem jest niezwykle płynna, rozmyta i niewyraźna. Bo uzależnienie to choroba podstępna i zdradziecka. Czasami sami uzależnieni, nawet ci, który żyją w trzeźwości wiele lat, nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, kiedy przekroczyli granicę. Często dzieje się to niepostrzeżenie, jest nieuchwytne. Ale prawie zawsze pojawiają się sygnały ostrzegawcze. Sygnały, które wskazują na to, że możemy być blisko tej granicy lub, że ją właśnie przekroczyliśmy.
Sygnały ostrzegawcze, czyli na co zwracać uwagę
Jeżeli w ciągu ostatniego pół roku dwa razy zdarzyły się Tobie lub któremuś z Twoich bliskich trzy z poniżej opisanych okoliczności Ty lub on/a możecie być blisko granicy.
- Jednorazowe wypijanie dość dużej ilości alkoholu lub zażywanie dużych ilości innych środków, np. sześciu dużych piw lub jednego litra wina lub ćwierci litra wódki.
- Regularne, codzienne wypijanie alkoholu lub zażywanie innych środków.
- Rozpoczynanie dnia od picia alkoholu lub zażywania narkotyków.
- Regularne „klinowanie”, czyli leczenie kaca alkoholem.
- Picie lub branie w samotności lub w sytuacjach, gdy odczuwane jest zmęczenie, smutek, cierpienie.
- Zaniedbywanie obowiązków domowych lub zawodowych z powodu picia lub brania.
- Koncentracja wokół alkoholu lub innych środków (poświęcanie dużej ilości czasu na zdobywanie środka i zabiegi związane z piciem lub braniem).
- Picie lub branie pomimo szkód powodowanych przez te środki, np. złamanie nogi będąc pod wpływem alkoholu lub narkotyków i dalsze picie lub branie.
- Trudności w przypominaniu sobie tego, co działo się poprzedniego dnia, w sytuacji związanej z piciem lub braniem.
- Uśmierzanie przy pomocy alkoholu lub innych środków poczucia winy czy wyrzutów sumienia, z powodu czynów popełnionych pod wpływem.
- Kierowanie samochodem pod wpływem.
- Reagowanie napięciem, rozdrażnieniem w sytuacjach utrudniających kontakt z alkoholem lub narkotykami.
- Sygnały od innych sugerujące ograniczenie ilości wypijanego alkoholu lub zażywania innych środków.
Jak atakuje wąż?
Zaczyna się niewinnie… Pijemy w towarzystwie, wśród znajomych, dla lepszej zabawy, żeby mieć lepszy humor. Sprawia nam to przyjemność. Jest pod kontrolą. To tzw. picie towarzyskie ( jeśli chodzi o narkotyki branie towarzyskie). Wielu na tym poprzestaje, u tych jednak, którzy „idą” dalej pojawia się tzw. faza ostrzegawcza, której zresztą bardzo często nie zauważają. To w tym momencie wąż zaczyna atakować. Charakteryzuje się ona: szukaniem okazji do picia lub brania, szukaniem towarzystwa pijącego lub zażywającego, lepszym samopoczuciem po braniu lub piciu, odczuciem ulgi po zażyciu lub wypiciu, uwalnianiem od napięcia poprzez picie lub branie, piciem, które często kończy się urwaniem filmu. Po tej fazie pojawia się tzw. faza krytyczna, w której mogą występować: wyrzuty sumienia, tzw. kac moralny, konflikty rodzinne, zaniedbywanie obowiązków, nieobecności w pracy, zaniedbywanie wyglądu zewnętrznego, wzrost agresywności, ciągi naprzemian z okresami abstynencji, próby kontroli, poczucie pustki, bezradność. To etap, w którym można rozpocząć leczenie, aczkolwiek rzadko się to zdarza, gdyż straty nie są tu jeszcze takie widoczne, a poczucie, że coś jest nie tak, jest skutecznie zagłuszane przez system zaprzeczeń. Faza ta kończy się poczuciem całkowitej utraty kontroli. Kolejna faza to faza chroniczna. Dla tego etapu charakterystyczne są: branie lub upijanie się w samotności, picie poranne, spadek tolerancji na używki, rozpad więzi rodzinnej, mogą pojawiać się kradzieże w celu zdobycia środków na alkohol lub narkotyki, choroby somatyczne, skrajne wyczerpanie organizmu. Etap ten może zakończyć się ciągłym powtarzaniem cyklu: -ciąg alkoholowy (kilka dni lub tygodni bez trzeźwienia), -leczenie kaca, -przerwa w piciu, -ciąg alkoholowy…Jest to moment, który bardzo często nazywany jest osiągnięciem dna. To, co uzależniony odczuwa jako dno, jest niezwykle subiektywne. Dla jednych będą to poważne kłopoty zdrowotne, dla innych utrata rodziny czy śmierć kogoś, z kim piło się lub brało. Jest to często moment przełomowy – uzależnieni sami godzą się wtedy na leczenie lub poddając się woli bliski, podejmują odwyk. Czasami etap ten może również doprowadzić do śmierci.
Czemu akurat ja?
80% ludzi pijących napoje alkoholowe nie doznaje z tego powodu istotnych szkód. U pozostałych 20% używanie staje się nadużywaniem. Czemu tak się dzieje? Jakie są przyczyny tego, że ktoś staje się uzależnionym? Podobnie jak w innych chorobach przyczyny nie są oczywiste. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ja? Przyczyny często przeplatają się ze sobą i aby pojawiła się choroba, kilka z nich musi wystąpić w tym samym czasie i przestrzeni.
Czynniki wpływające na rozwój uzależnienia koncentrują się wokół trzech obszarów: przyczyny biologiczne (np. genetyczna predyspozycja do wpadania w uzależnienie), przyczyny społeczne (szczególne znaczenie ma tutaj środowisko rodzinne, a także postawy społeczne dotyczące alkoholu czy innych środków, jak również dostępność napojów alkoholowych) oraz przyczyny psychologiczne (cechy osobowości).
Co robić?
Jedyny sposób na uratowanie życia alkoholika czy narkomana to utrzymanie abstynencji i nauka zapobiegania nawrotom picia lub brania.
Naukę tą zdobywa się w ośrodkach leczenia uzależnień lub na oddziałach odwykowych, gdzie uzależniony trafia po potwierdzeniu przez lekarza, co najmniej tygodniowego okresu abstynencji. Czasami chory sam nie jest w stanie utrzymać abstynencji, pomagają wtedy oddziały detoksykacyjne, gdzie następuje odtrucie organizmu z alkoholu lub innych środków i wstępne radzenie sobie chorego z głodem fizycznym. Reszta ciężkiej pracy, czyli: radzenie sobie z głodem psychicznym, poznanie mechanizmów choroby, rozliczenie się z okresem picia czy brania, nauczenie się nowych sposobów postępowania czy nauka skutecznej obrony przed nawrotami picia czy brania, odbywa się właśnie w ośrodkach lub na oddziałach.
Obok tych miejsc niezwykle pomocne się grupy Anonimowych Alkoholików czy Anonimowych Narkomanów, gdzie uzależniony dostaje ogromną dawkę wsparcia i sposobów radzenia sobie od innych osób uzależnionych czy możliwość wypowiedzenia swoich radości lub smutków dnia codziennego.
Szczególnie ważne jest także wsparcie rodziny i bliskich. Ich zrozumienie choroby i chorego oraz pomoc w skutecznej obronie przed nawrotami, czyli okresami, kiedy uzależniony może zbliżać się do powrotu do picia lub brania.
Barbara Szczyrba – Maroń